W środę 9 kwietnia uczniowie oddziału przedszkolnego B wraz z opiekunami p. Iloną Dziaduk, p. Agnieszką Głowacką, p. Anną Rogulską oraz p. Marleną Słyk pojechali pociągiem do Gorzowa, żeby zobaczyć pomniki i poznać historię osób, którym zostały one postawione. Mimo, że pogoda płatała nami figle, udało się bez większych problemów odwiedzić wszystkie zaplanowane miejsca.
Naszą podróż rozpoczęliśmy od Bulwaru Zachodniego, gdzie stoi pomnik przewoźnika przez Wartę- Pawła Zacharka.
Przeszliśmy pod mostem, poznaliśmy nazwę rzeki, nad którą położony jest Gorzów i doszliśmy na Stary Rynek, gdzie uczniowie zobaczyli kamienicę, w której pracownię miał Jan Korcz oraz fontannę Pauckschmarie. Nad fontanna uczestnicy wycieczki zjedli upieczone przez p. Ilonę i p. Agnieszkę ciastka, po czym ruszyli w dalszą część trasy. Kolejnym punktem była Studnia Czarownic- sucha studnia ze szpiczastym daszkiem, na czubku którego widzimy czarownicę. To symbol 17 landsberskich kobiet spalonych w latach 1563-1686 na stosach za rzekome czary.
Przeszliśmy obok Łaźni, żeby zobaczyć dwa pomniki malarzy. Ten pierwszy, to mistrz Ernst Henseler, z Wieprzyc, wyborny malarz świetnie znany w Niemczech.
Ten drugi, to mistrz Jan Korcz, pierwszy zawodowy artysta, który po II wojnie zamieszkał w Gorzowie. Z kolei jego pejzaże Gorzowa i okolic to pyszne świadectwo tego, że dawne style i techniki wciąż były i są obecne w sztuce.
Potem poszliśmy zobaczyć jedyny tak duży i wspaniały na świecie pomnik żużlowca. Edward Jancarz- wielokrotny reprezentant Polski, drużynowy mistrz świata, zawodnik Stali Gorzów. Brązowy medalista IMŚ w 1968 roku w Göteborgu. Uczniowie z wielką chęcią robili sobie zdjęcia z wielkim „Eddym”.
Przeszliśmy potem pod pomnik Szymona Giętego, czyli postaci Henryka Wnuka, gorzowskiego oryginała, jedynego takiego na ziemi. W pamięci gorzowian Szymon zachował się też jako właściciel dziwnej menażerii. Miał psa, który umiał mnożyć do 30, dwie kuny, małpę, dzikiego jastrzębia, dwie sowy, wiewiórki, szczura, białe myszki i węża. Gorzowianie najbardziej zapamiętali wyskoki Szymona z okazji święta 1 Maja. Kiedyś przebrał się za astronautę, innym razem zrobił z kabla motor, usadził na nim także wykonanego z kabla żużlowca.
W Parku Róż- naszym kolejnym przystanku dzieci bawiły się na placu zabaw, wypiły soczki i posiliły się. Idąc na tramwaj odwiedziliśmy jeszcze Papuszę, czyli Bronisławę Wajs-Papuszę, wybitną, najsłynniejszą cygańską poetkę.
Do szkoły wróciliśmy tramwajem i autobusem, a mocno padać zaczęło dopiero po wyjściu z autobusu.
Ilona Dziaduk
GALERIA--->klik